-Codzienne bohaterstwo, takie jak wstawienie się za kimś kto ma kłopoty, oznacza zapomnienie o własnym strachu.
Jak to zrobić będąc ostrożnym i odważnym?
Nie da się ukryć, że po długim procesie „gotowania się” pod powierzchnią społeczną, nienawiść rozprzestrzenia się na terenie całych Stanów Zjednoczonych (i nie tylko – przyp. tłum.). W ciągu mniej niż tygodnia, Southern Poverty Law Center (amerykańska organizacja zajmująca się prawem cywilnym i sporami w dziedzinie interesów publicznych) zarejestrowało ponad 400 incydentów „zastraszania i nękania”. Miliony Amerykanów obawiają się, że staną się ofiarami napaści słownych i fizycznych. Prawdopodobnie z powodu groźnego i brutalnego języka pochodzących z samych szczytów naszego społeczeństwa.
W obliczu takiego przewrotu, można się przygotować, aby chronić tych, którzy są zagrożeni i stanąć w obronie wartości i godności każdej osoby, nawet jeśli jest to niewygodne i przerażające. Wszystko zaczyna się w naszej psychice, wyposażonej w narzędzia niezbędne do takich działań i myśleniu o ich konsekwencjach.
„W przypadku każdego aktywnego, codziennego bohatera społecznego, pomagającego i współczującego, podróż i rola życia zaczyna się w umyśle” – mówi psycholog Philip Zimbardo, autor książki „Efekt Lucyfera” i założyciel Heroic Imagination Project.
Choć niewielu z nas jest świadkami rzeczywistego przestępstwa z nienawiści, to każdy może mieć do czynienia z nienawistnym językiem w pracy, na ulicy, a nawet w trakcie wypoczynku. Oto kilka strategii, których można użyć, aby aktywować swój umysł ku codziennego heroizmowi i działać w sposób, który odzwierciedla to zobowiązanie.
1._Ucz się.
Większość z nas chce wierzyć, że kiedy zobaczymy kogoś atakowany lub szykanowanego, będziemy szybko spieszyć z pomocą. Bohaterska interwencja może wynika z empatii wobec innych, ale sukces takiego działania jest bardziej prawdopodobny, kiedy mamy za sobą różne treningi i szkolenia.
Jeśli nie czujemy się pewnie w swojej zdolności do ochrony innych, odszukajmy kurs lub warsztat, który uczy, jak prowadzić skuteczną interwencję wobec osób trzecich. Kilka przykładów z USA: Green Dot, Hollaback!, Response-Ability. W badaniu przeprowadzonym na Uniwersytecie w Kentucky w 2011, ludzie, którzy brali udział w szkoleniu Green Dot zgłaszali, że szybciej reagują na sytuacje, kiedy widzą osobę, która ma kłopoty, aniżeli przed szkoleniem. Ponadto, możemy poznać mnóstwo innych ludzi, którzy mogą być bardzo wartościowi.
2. Bądź pierwszą osobą, która przemówi.
Klasyczne badania psychologii społecznej pokazują, że ludzie zwykle patrzą na innych wokół w poszukiwaniu sygnałów, jak się zachowywać, i że ufają tym sygnałom, nawet jeśli to prowadzi ich na manowce. W eksperymencie dot. konformizmuuczestnikom przedstawiono obraz linii i poproszono o wskazanie, która z trzech pozostałych dorównuje jej długości. Gdy inni ludzie wokół wybierali złą odpowiedź, badani często powielali ten wybór.
Ale jeśli jesteśmy świadomi jak działają konformistyczne tendencje ludzkie, możemy spróbować wykorzystać je w dobrym celu. W jednej z odmian wspomnianego eksperymentu, ludzie znacznie rzadziej szli w ślady tłumu, kiedy tylko jedna inna osoba blisko nich wybierała odpowiednią długość linii. Kiedy mówimy o niesprawiedliwości, która ma miejsce przed naszymi oczami możemy pomóc przechylić szalę społeczną na dobrą stronę.
Przyjmując takie stanowisko, można wpływać na ludzi w mediach społecznościowych. Naukowcy NYU zgłosili, że gdy osoby używające rasistowskiego języka na Twitterze zostały skarcone przez innego użytkownika w grupie, to zmienili swoje hasła.
3. Ćwicz bycie w centrum.
Aby móc ochronić kogoś, kto znajduje się w niebezpieczeństwie, trzeba się przede wszystkim wsłuchać we własne sumienie. A stawianie oporu presji społecznej nie jest najłatwiejszą rzeczą, aby sobie to ułatwić, możemy wykonać kilka serii próbnych, aby czuć się swobodnie kiedy już znajdziemy się w centrum danej sytuacji.
Profesor Zimbardo prowadząc zajęcia na Uniwersytecie Stanforda, często angażował studentów w ćwiczenia, które nazwał „Bądź Dewiantem przez Jeden Dzień” – oznaczało to przykładowo narysowanie gigantycznego koła na swoim czole lub przechadzanie się w różowych kapciach w kształcie królika po całym kampusie studenckim.
To dobry sposób, aby dowiedzieć się, jakie to uczucie ‚iść pod prąd’.
„Jeśli możesz ćwiczyć, rób to kiedy jesteś bezpieczny” – mówi australijski pedagog Matt Langdon, założyciel Hero Construction Company.
„Wtedy będziesz się czuł wygodniej w sytuacji, która nie będzie wygodna”.
Warto przećwiczyć konkretne niewygodne sytuacje, na które możemy być narażeni. Jaka będzie Twoja reakcja kiedy zobaczysz przechodnia, który jest atakowany w miejscu publicznym lub Twój przyjaciel nieustannie komentuje w sposób nienawistny innych gości w trakcie przyjęcia? Lynne Henderson, psycholog i badaczka „Fitnessu społecznego” sugeruje, że jeśli będziemy ćwiczyć plan reakcji, np. przez odgrywanie ról z przyjaciółmi, to będziemy lepiej przygotowani, aby go wdrożyć w sytuacji kiedy jest to najbardziej potrzebne.
4. Poproś o pomoc, gdy jej potrzebujesz.
Aby stanąć w czyjejś obronie musimy zapomnieć o naszym strachu.
Mimo to, ważne jest, żeby zachować równowagę między odwagą i rozwagą. Znalezienie się w niebezpieczeństwie, to ostateczność, należy najpierw wykluczyć bezpieczne opcje. Jeśli oprawca wymachuje pistoletem i grozi, że będzie strzelać, to pęd do walki nie jest pomysłem na rozwiązanie sytuacji.
„Można być skutecznym czynnikiem zmiany społeczne tylko wtedy, jeśli jesteśmy świadomi kiedy należy działać w pojedynkę, a kiedy w grupie lub wcale” mówi Profesor Zimbardo.
„Kiedy uznamy, że sytuacja jest zbyt niebezpieczna, należy zadzwonić na policję lub straż pożarną, oraz po innych znajomych, którzy mogą pomóc nam zrobić dobry uczynek. Świadomość, że nic nie zrobiliśmy jest bardzo niedobra.”
Jeśli poziom zagrożenia wydaje się niski, ale nie jesteśmy przygotowani do bezpośredniej konfrontacji, spróbujmy rozładować sytuację, poprzez przyjazną rozmowę z osobą nękaną ( „Podoba mi się Twoja chusta! Skąd ją masz?”).
5. Znajdź bohaterski wzorzec.
Wiarę w przestrzeganie zasad wzmacnia spojrzenie na kogoś, kto zmagał się z podobnym wyzwaniem i zdołał mu przeciwdziałać. Może to być ktoś z rodziny, ktoś kto pomógł uchodźcom, lub działacz społeczny, jak Rosa Parks, która odmówiła ustąpienia z miejsca siedzącego w autobusie, w odpowiedzi na rasistowskie prawa segregacji. Posiadanie bohaterskiego wzorca zwiększa nasz potencjał w świecie rzeczywistym. Wielu tych, którzy pomagali ofiarom Holocaustu opowiadało naukowcom o bezinteresownych ludziach z ich życia, którzy zainspirowali ich do pomocy innym.
Jednocześnie musimy być ostrożni w znajdowaniu swoich wzorców, bo również bohaterowie ze świata rzeczywistego mogą popełniać błędy. Ważna jest koncentracja na konkretnych cechach, które chcemy naśladować.
„Każda osoba ma dobre i złe cechy, ale być może dobre rzeczy, które zrobili w życiu, są ważniejszymi rzeczami” – mówi Langdon.
Nie ograniczajmy się też do wyszukiwania wzorców na kartach książek historycznych. Poszukajmy bezinteresownej pomocy w kręgu znajomych, z którymi dzielimy więzi i wartości. One mogą się stać kluczowym źródłem wsparcia, jeżeli nasze sprawy okażą się zbyt trudne.
6. Nawiąż kontakt z ludźmi różnymi od siebie.
Współpraca z innymi ludźmi może pomóc w planowaniu przyszłych działań. Przegląd badań z 2011 r. pokazuje, że gdy nietolerancyjni ludzie nawiązują przyjaźń z członkami innych grup, obawy i uprzedzenia często ustępują.
Afrykańska pianistka Daryl Davis podjęła ryzyko poznania osobiście członków Ku Klux Klan. W obliczu żywego dowodu, że ich nienawistne idee były błędne, wielu z nich zrezygnowało z Klanu i symbolicznie oddało jej swoje okrycia.
Historia Daryl pokazuje, że kontakt z tymi, których się boimy, lub tymi, którzy nas rozczarowali, w żaden sposób nie oznacza akceptacji ich zachowania.
7. Zapytaj ludzi, czego naprawdę potrzebują.
Kiedy napastnicy kierują uprzedzenia ludzkie na określony kolor lub wyznania, musimy podjąć interwencję, jeśli uważamy, że wszyscy ludzie są cenni i zasługują na ochronę.
Działacze zachęcali ludzi do zakładania „szpilki bezpieczeństwa” jako zewnętrznego sygnału, który stanowi sygnał udzielenia pomocy w razie problemu. Niektórzy krytycy wyrazili jednak obawę, że szpilki tylko sprawiają, że osoby noszące je mają wyższe mniemanie o sobie i mogą nie zrozumieć prawdziwych potrzeb tych osób, które chcą chronić.
„Szpilka” to dobry sposób na wyrażenie solidarności z uczuciami osób zagrożonych. Ale możemy pójść dalej, starając się pytać ludzi, których znamy: „Jak Ci idzie? Jak mogę się upewnić, że masz zapewnione bezpieczeństwo ?” Następnie słuchaj uważnie, co mają do powiedzenia, nawet jeśli niektóre z ich odpowiedzi nie są tym, czego oczekiwałeś.
8. Włącz mentalną „Pauzę”.
To niewygodna prawda psychologiczna: niezależnie od tego, jak solidne są nasze wartości,, musimy się chronić przed tendencją do ich przeoczenia w danej chwili.
W słynnym eksperymencie „Dobrego Samarytanina” przeprowadzonym na Uniwersytecie Princeton ludzie, którzy się spieszyli, byli mniej skłonni do zatrzymania się i pomocy innej osobie w trudnej sytuacji. A gdy wiele osób obserwuje daną sytuację, jest mniej prawdopodobne, że pojedynczy obserwator zareaguje. Psycholodzy nazywają to efektem biernego widza, który jest zakorzeniony w naszej ludzkiej tendencji do zakładania, że ktoś inny zareaguje.
W warsztatach Projektu Bohaterskiej Wyobraźni uczniowie uczą się jak zatrzymać się w sytuacji wysokiego ryzyka i zadać sobie pytanie, jakie działania odzwierciedlają ich prawdziwe wartości.
„Poświęć chwilę na zastanowienie się przed bezmyślnym działaniem lub podjęciem impulsywnej decyzji. To zajmie Ci tylko sekundę, ale może mieć ogromne znaczenie, dla kogoś kto znalazł się w tarapatach.” – mówi Profesor Zimbardo.